Nasze pasje
UWAGA
Twój limit przeglądania postów to 15 aby zobaczyć więcej musisz zalogować się.
Twój limit przeglądania postów to 15 aby zobaczyć więcej musisz zalogować się.
-
- Moderator
- Posty: 975
- Rejestracja: 15 lip 2018, 19:21
- Kontakt:
Nasze pasje
Skoro jest temat o grzybach i widać że lubicie zbierać to może macie jakieś pasje? pytam nie bez powodu.
-
- Moderator
- Posty: 975
- Rejestracja: 15 lip 2018, 19:21
- Kontakt:
Re: Nasze pasje
Nie mówcie że pasji nie macie no chyba że pasja to granie w lotto.
-
- Lottożłop
- Posty: 1336
- Rejestracja: 17 lip 2018, 7:52
- Lokalizacja: Stołeczna Wieś
- Kontakt:
Re: Nasze pasje
Tak, z pewnością
- ER33
- Moderator
- Posty: 6574
- Rejestracja: 16 lip 2018, 11:49
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Nasze pasje
Na to wygląda
- Cytryna zwyczajna
- Maniak
- Posty: 701
- Rejestracja: 06 sie 2018, 0:56
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: Nasze pasje
Amatorska fotografia
-
- Moderator
- Posty: 975
- Rejestracja: 15 lip 2018, 19:21
- Kontakt:
Re: Nasze pasje
O to już lepiej, fotografia Cytryna śmiało wrzucaj fotki
- grzybek
- Lottożłop
- Posty: 5148
- Rejestracja: 16 lip 2018, 22:44
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Nasze pasje
Nie wiem czy to podlega pod ten temat i czy w ogóle ten wątek dalej rozwijać, ale mnie od dawna interesują zjawiska paranormalne a konkretnie duchy Jest to sporny temat bo niektórzy wierzą w takie rzeczy a inni nie i gdyby mnie ktoś spytał czy doświadczyłem tego typu zjawisk to odpowiadam tak, w przeciwnym razie w ogóle bym czemuś takiemu nie poświęcał uwagi
-
- Moderator
- Posty: 975
- Rejestracja: 15 lip 2018, 19:21
- Kontakt:
Re: Nasze pasje
Grzybek, Ciekawe coś więcej? 8-)
- grzybek
- Lottożłop
- Posty: 5148
- Rejestracja: 16 lip 2018, 22:44
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Nasze pasje
Jeśli ma być ciekawie to zacznę od tego, że najwięcej się działo kilka lat temu po śmierci mojego dziadka. Wtedy wielu członków mojej rodziny miało styczność z dziwnymi zdarzeniami ale najwięcej uczepiło się mnie, pewnie dlatego że z dziadkiem byłem bardzo zżyty. Pierwszej nocy po jego śmierci, gdy kładłem się spać ujrzałem kątem oka jakiś ruch na ścianie, odwróciłem głowę i ujrzałem coś jakby cień postury dziadka, zamknąłem oczy i po chwili otwarłem i już tego czegoś nie było, ściana się jakby rozjaśniła, bo wcześniej coś ją przyciemniało, drugiej nocy gdy znowu się położyłem do spania, leżałem na boku bez piżamy i bez pierzyny bo to było lato, i w pewnym momencie poczułem jak ktoś mi przejeżdża placem od góry do dołu pleców, tak mnie to zszokowało, że przez godzinę leżałem jak wryty i nie mogłem obejrzeć się za siebie Tych dwóch incydentów nigdy nie zapomnę, potem już przebiegało to łagodniej.
Raz szykując z mamą kolację w kuchni usłyszeliśmy jak ktoś z impetem zamknął drzwi garażu (w którym dziadek zawsze coś grzebał), oczywiście na posesji nikogo oprócz nas nie było. Wybiegłem na dwór sprawdzić czy kogoś nie ma no i pusto, podchodzę do garażu i nic, drzwi zamknięte na kłódkę jak zawsze.
Kilkakrotnie z półki spadał grzebień którym dziadek czesał włosy.
Czasami się zdarzało że w domu drzwi które były przymknięte po jakimś czasie były otwarte na oścież.
Pewnego razu mama zadzwoniła do babci a babcia w tym czasie suszyła włosy suszarką, odebrała telefon i mówi poczekaj wyłączę suszarkę i w tym momencie przestała ona działać (a suwak był nadal na ON) potem babcia przesunęła na OFF i z powrotem na ON i działało normalnie.
U babci raz był incydent, łyżkę którą dziadek zawsze brał do szpitala leżała na środku stołu, babcia się odwróciła i słyszy za sobą jak łyżka z hukiem uderzyła w podłogę aż się trochę odkształciła od uderzenia.
Był też ciekawy incydent ze szklanką, mama się pyta babci ile soku jej nalać, babcia pokazała palcami że trochę a mama przez pomyłkę nalała całą szklankę, która po chwili nie pękła tylko jakby została równiuśko przecięta na tej wysokości ile babcia pokazała że chce soku. To się stało gdy wróciliśmy z kościoła po mszy za dziadka.
W moim rodzinnym domu od dzieciaka słyszałem przez kilka lat jak zamykają się główne drzwi (nigdy nie było słychać ich otwierania) a następnie jak ktoś wchodzi po schodach na piętro i zawsze 3 stopnie przed wejściem na samą górę kroki ustawały i nic więcej nie było słychać. Niejednokrotnie jak słyszałem to wychodziłem z pokoju sprawdzić czy aby na pewno nikt nie idzie i zawsze pusto. Kilka lat był spokój ale jakieś pół roku temu znowu to usłyszałem. 2 razy zdarzyło mi się usłyszeć moje imię gdy w domu byłem absolutnie sam.
Kiedyś oglądałem dokument w telewizji gdzie mówili o nawiedzeniach w zamku Reszel i niedługo potem miałem okazję jechać na wycieczkę gdzie w planie było także zwiedzanie tego zamku, gdy byłem na miejscu zacząłem robić zdjęcia i w jednym pomieszczeniu w wieży uchwyciłem coś dziwnego, oprócz normalnych "kulek" światła które tworzą się od kurzu jedna była wyjątkowo większa od innych, gdy się przyjrzałem to widać że ten okrąg nie jest pusty w środku jak w przypadku pyłków kurzu tylko widać coś jakby pulchną twarz. Na kolejnym zdjęciu już tego nie ma.
Się rozpisałem, ale naświetliłem Wam sytuację i kto jak to zinterpretuje to już jego sprawa, ja w każdym razie w duchy wierzę
P.S. to przy okazji zadam pytanie czy są tu osoby, które też coś podobnego doświadczyły
Raz szykując z mamą kolację w kuchni usłyszeliśmy jak ktoś z impetem zamknął drzwi garażu (w którym dziadek zawsze coś grzebał), oczywiście na posesji nikogo oprócz nas nie było. Wybiegłem na dwór sprawdzić czy kogoś nie ma no i pusto, podchodzę do garażu i nic, drzwi zamknięte na kłódkę jak zawsze.
Kilkakrotnie z półki spadał grzebień którym dziadek czesał włosy.
Czasami się zdarzało że w domu drzwi które były przymknięte po jakimś czasie były otwarte na oścież.
Pewnego razu mama zadzwoniła do babci a babcia w tym czasie suszyła włosy suszarką, odebrała telefon i mówi poczekaj wyłączę suszarkę i w tym momencie przestała ona działać (a suwak był nadal na ON) potem babcia przesunęła na OFF i z powrotem na ON i działało normalnie.
U babci raz był incydent, łyżkę którą dziadek zawsze brał do szpitala leżała na środku stołu, babcia się odwróciła i słyszy za sobą jak łyżka z hukiem uderzyła w podłogę aż się trochę odkształciła od uderzenia.
Był też ciekawy incydent ze szklanką, mama się pyta babci ile soku jej nalać, babcia pokazała palcami że trochę a mama przez pomyłkę nalała całą szklankę, która po chwili nie pękła tylko jakby została równiuśko przecięta na tej wysokości ile babcia pokazała że chce soku. To się stało gdy wróciliśmy z kościoła po mszy za dziadka.
W moim rodzinnym domu od dzieciaka słyszałem przez kilka lat jak zamykają się główne drzwi (nigdy nie było słychać ich otwierania) a następnie jak ktoś wchodzi po schodach na piętro i zawsze 3 stopnie przed wejściem na samą górę kroki ustawały i nic więcej nie było słychać. Niejednokrotnie jak słyszałem to wychodziłem z pokoju sprawdzić czy aby na pewno nikt nie idzie i zawsze pusto. Kilka lat był spokój ale jakieś pół roku temu znowu to usłyszałem. 2 razy zdarzyło mi się usłyszeć moje imię gdy w domu byłem absolutnie sam.
Kiedyś oglądałem dokument w telewizji gdzie mówili o nawiedzeniach w zamku Reszel i niedługo potem miałem okazję jechać na wycieczkę gdzie w planie było także zwiedzanie tego zamku, gdy byłem na miejscu zacząłem robić zdjęcia i w jednym pomieszczeniu w wieży uchwyciłem coś dziwnego, oprócz normalnych "kulek" światła które tworzą się od kurzu jedna była wyjątkowo większa od innych, gdy się przyjrzałem to widać że ten okrąg nie jest pusty w środku jak w przypadku pyłków kurzu tylko widać coś jakby pulchną twarz. Na kolejnym zdjęciu już tego nie ma.
Się rozpisałem, ale naświetliłem Wam sytuację i kto jak to zinterpretuje to już jego sprawa, ja w każdym razie w duchy wierzę
P.S. to przy okazji zadam pytanie czy są tu osoby, które też coś podobnego doświadczyły
- Super7
- Kolektor
- Posty: 207
- Rejestracja: 15 lip 2018, 12:07
- Kontakt:
Re: Nasze pasje
Grzybek, trzeba było poczekać jeszcze 3 minuty, wysłałbyś posta równo o północy co by pasowało do klimatu
W duchy osobiście nie wierzę, ale gdyby mi się przytrafiły takie sytuacje to kto wie-może zmieniłbym zdanie, bo faktycznie trochę za dużo dziwnych rzeczy i zbiegów okoliczności....
Moją pasją z kolei jest rozjeżdżanie ludzi chodzących po ścieżkach rowerowych, gdy obok jest chodnik dla pieszych
A tak na serio to z racji, że pracę mam raczej siedzącą to zwiększyłem aktywność rowerem, żeby nie zapuścić się totalnie Planowałem w tym roku przekroczyć 2.000 km rowerem, ale jako że w kwietniu zerwałem więzadła co skutecznie wykluczyło mnie z jazdy na 2 miesiące, będę musiał zadowolić się 1.500 km (jeżeli się uda, bo pogoda do rowerów nie zachęca)
W duchy osobiście nie wierzę, ale gdyby mi się przytrafiły takie sytuacje to kto wie-może zmieniłbym zdanie, bo faktycznie trochę za dużo dziwnych rzeczy i zbiegów okoliczności....
Moją pasją z kolei jest rozjeżdżanie ludzi chodzących po ścieżkach rowerowych, gdy obok jest chodnik dla pieszych
A tak na serio to z racji, że pracę mam raczej siedzącą to zwiększyłem aktywność rowerem, żeby nie zapuścić się totalnie Planowałem w tym roku przekroczyć 2.000 km rowerem, ale jako że w kwietniu zerwałem więzadła co skutecznie wykluczyło mnie z jazdy na 2 miesiące, będę musiał zadowolić się 1.500 km (jeżeli się uda, bo pogoda do rowerów nie zachęca)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość