[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/ext/bruninoit/lfg/event/lfg.php on line 97: A non-numeric value encountered
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/ext/bruninoit/lfg/event/lfg.php on line 142: A non-numeric value encountered
forumlotek.pl • Nasze pasje
Strona 1 z 7

Nasze pasje

: 10 lis 2018, 10:04
autor: tier
Skoro jest temat o grzybach i widać że lubicie zbierać to może macie jakieś pasje? pytam nie bez powodu. :D

Re: Nasze pasje

: 11 lis 2018, 19:04
autor: tier
Nie mówcie że pasji nie macie :mrgreen: no chyba że pasja to granie w lotto. :D :D :lol: :lol:

Re: Nasze pasje

: 11 lis 2018, 20:26
autor: uzyszkodnik
Tak, z pewnością :mrgreen:

Re: Nasze pasje

: 11 lis 2018, 20:28
autor: ER33
Na to wygląda :mrgreen:

Re: Nasze pasje

: 11 lis 2018, 20:51
autor: Cytryna zwyczajna
Amatorska fotografia ;)

Re: Nasze pasje

: 11 lis 2018, 21:18
autor: tier
O to już lepiej, fotografia ;) Cytryna śmiało wrzucaj fotki :D

Re: Nasze pasje

: 11 lis 2018, 21:46
autor: grzybek
Nie wiem czy to podlega pod ten temat i czy w ogóle ten wątek dalej rozwijać, ale mnie od dawna interesują zjawiska paranormalne a konkretnie duchy :? Jest to sporny temat bo niektórzy wierzą w takie rzeczy a inni nie i gdyby mnie ktoś spytał czy doświadczyłem tego typu zjawisk to odpowiadam tak, w przeciwnym razie w ogóle bym czemuś takiemu nie poświęcał uwagi :P

Re: Nasze pasje

: 11 lis 2018, 22:05
autor: tier
Grzybek, Ciekawe coś więcej? 8-)

Re: Nasze pasje

: 11 lis 2018, 23:57
autor: grzybek
Jeśli ma być ciekawie to zacznę od tego, że najwięcej się działo kilka lat temu po śmierci mojego dziadka. Wtedy wielu członków mojej rodziny miało styczność z dziwnymi zdarzeniami ale najwięcej uczepiło się mnie, pewnie dlatego że z dziadkiem byłem bardzo zżyty. Pierwszej nocy po jego śmierci, gdy kładłem się spać ujrzałem kątem oka jakiś ruch na ścianie, odwróciłem głowę i ujrzałem coś jakby cień postury dziadka, zamknąłem oczy i po chwili otwarłem i już tego czegoś nie było, ściana się jakby rozjaśniła, bo wcześniej coś ją przyciemniało, drugiej nocy gdy znowu się położyłem do spania, leżałem na boku bez piżamy i bez pierzyny bo to było lato, i w pewnym momencie poczułem jak ktoś mi przejeżdża placem od góry do dołu pleców, tak mnie to zszokowało, że przez godzinę leżałem jak wryty i nie mogłem obejrzeć się za siebie :? Tych dwóch incydentów nigdy nie zapomnę, potem już przebiegało to łagodniej.
Raz szykując z mamą kolację w kuchni usłyszeliśmy jak ktoś z impetem zamknął drzwi garażu (w którym dziadek zawsze coś grzebał), oczywiście na posesji nikogo oprócz nas nie było. Wybiegłem na dwór sprawdzić czy kogoś nie ma no i pusto, podchodzę do garażu i nic, drzwi zamknięte na kłódkę jak zawsze.
Kilkakrotnie z półki spadał grzebień którym dziadek czesał włosy.
Czasami się zdarzało że w domu drzwi które były przymknięte po jakimś czasie były otwarte na oścież.
Pewnego razu mama zadzwoniła do babci a babcia w tym czasie suszyła włosy suszarką, odebrała telefon i mówi poczekaj wyłączę suszarkę i w tym momencie przestała ona działać (a suwak był nadal na ON) potem babcia przesunęła na OFF i z powrotem na ON i działało normalnie.
U babci raz był incydent, łyżkę którą dziadek zawsze brał do szpitala leżała na środku stołu, babcia się odwróciła i słyszy za sobą jak łyżka z hukiem uderzyła w podłogę aż się trochę odkształciła od uderzenia.
Był też ciekawy incydent ze szklanką, mama się pyta babci ile soku jej nalać, babcia pokazała palcami że trochę a mama przez pomyłkę nalała całą szklankę, która po chwili nie pękła tylko jakby została równiuśko przecięta na tej wysokości ile babcia pokazała że chce soku. To się stało gdy wróciliśmy z kościoła po mszy za dziadka.
W moim rodzinnym domu od dzieciaka słyszałem przez kilka lat jak zamykają się główne drzwi (nigdy nie było słychać ich otwierania) a następnie jak ktoś wchodzi po schodach na piętro i zawsze 3 stopnie przed wejściem na samą górę kroki ustawały i nic więcej nie było słychać. Niejednokrotnie jak słyszałem to wychodziłem z pokoju sprawdzić czy aby na pewno nikt nie idzie i zawsze pusto. Kilka lat był spokój ale jakieś pół roku temu znowu to usłyszałem. 2 razy zdarzyło mi się usłyszeć moje imię gdy w domu byłem absolutnie sam.
Kiedyś oglądałem dokument w telewizji gdzie mówili o nawiedzeniach w zamku Reszel i niedługo potem miałem okazję jechać na wycieczkę gdzie w planie było także zwiedzanie tego zamku, gdy byłem na miejscu zacząłem robić zdjęcia i w jednym pomieszczeniu w wieży uchwyciłem coś dziwnego, oprócz normalnych "kulek" światła które tworzą się od kurzu jedna była wyjątkowo większa od innych, gdy się przyjrzałem to widać że ten okrąg nie jest pusty w środku jak w przypadku pyłków kurzu tylko widać coś jakby pulchną twarz. Na kolejnym zdjęciu już tego nie ma.

Się rozpisałem, ale naświetliłem Wam sytuację i kto jak to zinterpretuje to już jego sprawa, ja w każdym razie w duchy wierzę :P
P.S. to przy okazji zadam pytanie czy są tu osoby, które też coś podobnego doświadczyły :?:

Re: Nasze pasje

: 13 lis 2018, 12:43
autor: Super7
Grzybek, trzeba było poczekać jeszcze 3 minuty, wysłałbyś posta równo o północy co by pasowało do klimatu :D
W duchy osobiście nie wierzę, ale gdyby mi się przytrafiły takie sytuacje to kto wie-może zmieniłbym zdanie, bo faktycznie trochę za dużo dziwnych rzeczy i zbiegów okoliczności....

Moją pasją z kolei jest rozjeżdżanie ludzi chodzących po ścieżkach rowerowych, gdy obok jest chodnik dla pieszych :twisted:
A tak na serio to z racji, że pracę mam raczej siedzącą to zwiększyłem aktywność rowerem, żeby nie zapuścić się totalnie :D Planowałem w tym roku przekroczyć 2.000 km rowerem, ale jako że w kwietniu zerwałem więzadła co skutecznie wykluczyło mnie z jazdy na 2 miesiące, będę musiał zadowolić się 1.500 km (jeżeli się uda, bo pogoda do rowerów nie zachęca) :)