forumlotek.pl

Wasze ulubione kolektury, ciekawe sytuacje i opowieści kolektorskie

Przypomniała mi się pewna zabawna historia która przydarzyła mi się parę lat temu, a inspiracją do napisania tego był fakt, że dzisiaj pewien klient chciał kupić insert zdrapki za 5 zł

Godziny poranne, ruch niewielki. Do lokalu wchodzi młody chłopak i rozgląda się po punkcie. Udał, że wziął wyniki (Kaskadę sprzed 4 dni) i szybko wyszedł. Jako, że punkt dobrze oszklony to widzę, że podbiega do dwójki rówieśników nieopodal (chłopak i dziewczyna) i nad czymś zaczynają mocno debatować. Po chwili wracają i wszyscy wchodzą do kolektury. Do mnie podchodzi dziewczyna i zaczyna wypytywać o zdrapki. Standardowe pytania: które najczęściej wygrywają, w których wypłaciłem najwięcej wygranych itp. Tymczasem jej koledzy stoją przy tablicy wyników i wyraźnie obserwują przeciwległą ścianę. Na tej ścianie miałem wywieszone mnóstwo wzorów zdrapek (PRS zawsze mi ich przywozi multum, nie mam co z nimi robić więc wywieszam żeby stanowiły reklamę). Wzory są identyczne jak normalne zdrapki z tą różnicą, że wszystkie są puste, w numerze paczki napisany jest wyraz WZÓR, a na rewersie dodatkowo nadrukowany jest również taki ogromny napis. Dziewczyna zaczyna strasznie wymyślać, nawet powoli zaczyna się gubić w tym co mówi, ale cierpliwie wszystko jej tłumaczę. W pewnym momencie chłopaki stwierdzili że czas rozpocząć akcję-podbiegli do ściany, zerwali kilka ciągów zdrapek (nie rozrywam ich, bo po cholerę, skoro to tylko wzory), po czym razem z dziewczyną wybiegli z punktu zanocząc się gromkim śmiechem. Nie ukrywam, że na poczatku mnie to wmurowalo, ale po chwili wyobraziłem sobie ich minę, gdy odwrócą te zdrapki i zobaczą ogromny napis WZÓR. Kradzież stulecia

Jak tak słucham tych historyjek to nasuwa mi się myśl by powstał w telewizji serial "Kolektorzy i kolektorki"

Ty się @Super7 śmiej, ale ja sam się raz walnąłem na tym z 2 2-3 lata temu, będąc w kolekturze, biorę kupon i idę do stolika chcąc skreślić sobie chyba z tego co pamiętam Lotto. Na stoliku właśnie leżał ów wzór ( to chyba byl Super Vabank) a ja zaślepiony tym że ktoś zostawił zdrapkę postanowiłem że zaopiekuje się nią. Przychodze do domu, wyciągam z etuii kopon i ów zdrpake i co?
I bum - to wzór, szkoda że mojej miny nie widziałeś, bo siostra zapytała się od razu czy coś się stało..

Hehe, dobre

Krzysiek pisze: ↑

08 sie 2018, 23:52

Ty się @Super7 śmiej, ale ja sam się raz walnąłem na tym z 2 2-3 lata temu, będąc w kolekturze, biorę kupon i idę do stolika chcąc skreślić sobie chyba z tego co pamiętam Lotto. Na stoliku właśnie leżał ów wzór ( to chyba byl Super Vabank) a ja zaślepiony tym że ktoś zostawił zdrapkę postanowiłem że zaopiekuje się nią. Przychodze do domu, wyciągam z etuii kopon i ów zdrpake i co?
I bum - to wzór, szkoda że mojej miny nie widziałeś, bo siostra zapytała się od razu czy coś się stało..

Padłem

Wysyłałam wczoraj Multi Multi w punkcie bukmacherskim Totolotek. I miałam takie niecodzienne zdarzenie.
Wysłałam Multi i już wychodząc z punktu obejrzałam się i zapytałam do kiedy trwa ta zwiększona wygrana w Multi. I to co nastąpiło po moim pytaniu wprost mnie zamurowało. Pani wyskoczyła zza kontuaru i wymachując rękoma zaczęła krzyczeć: „niech Pani nie da się nabrać i nie wierzy w to. To jest zwykle oszustwo”. Ja przerwałam Jej i mówię, że chodzi mi o promocje z większymi wygranymi przy skreśleniu sześciu liczb. No i pani swoje, że oni oszukują bo do niej przychodzą ludzie po wygrane a maszyna pokazuje normalne kwoty wygranych i ludzie się z nią kłócą, że ma być więcej tej wygranej.
I dalej krzyczy, że odsyła ludzi na ul. Joannitów (oddział lotka we Wrocławiu) i niech oni się tłumaczą ze swojego oszustwa bo ona nie ma zamiaru użerać się z ludźmi. W końcu przerwałam te wrzaski i mówię, że nie ma żadnego oszustwa bo ja już w innym punkcie odbierałam wygraną i było wszystko Ok i kwota wygranej była zwiekszona. No to panią trochę zatkało i powiedziała: No to nie wiem, to może u mnie w maszynie jest coś nie tak.
Mówię Wam ubaw „po pachy”. Zastanawiałam sie co ją napadło z tymi wrzaskami i oszustwami. No i tak sobie myślę, ze ludzie nie doczytali, że te zwiększone wygrane to są tylko przy sześciu skreśleniach. A pani w punkcie też nie jest zorientowana No i robi się Meksyk. Biedna, zestresowana reaguje agresją.

Dlatego staram się unikać żabek, stacji paliw i takich punktów u bukmacherów. Jednak szansa na to że w normalnym Lotto będzie pracował idiota, albo idiotka są niższe :p

Gdy Super7 dorwie się do terminala szkoleniowego...

Następnym razem postaram się polecieć maxem: 10 zakładów S12+ na 10 losowań, chociaż nie wiem, czy terminale szkoleniowe też nie mają blokady kwotowej

Fajnie to wygląda
Jakby mieć taki kupon ale prawdziwy to dopiero są emocje przy losowaniu 8-)