forumlotek.pl

To się kończy tak jak na obrazku:
(∩ ͡° ͜ʖ ͡°)⊃━☆

Trochę nie na temat, ale... Kupowałem dziś dwie paczki ekstra pensji. Całe. Pani się zagapila i jak sama przyznała powinna była nabić mi te dwie które sprzedała, a w rzeczywistości zeskanowała jedna inna plus druga te, która faktycznie kupiłem. Ostatecznie jedna ze sprzedanych mi paczek została niezeskanowana, czyli równie dobrze mógłbym ja ukraść ( ).
Problemu z wypłatami wygranych z tej paczki nie było żadnych w innych kolekturach.
To jak to jest?

A jak ma być? Prawidłowo. Zdrapki się blokuje jak są kradzione. Wtedy zgłasza się do oddziału. A tu prócz tego że kolektorka która ci sprzedała będzie mieć manko w kasie brakującej paczki to poza tym nic innego się nie stało. Żebyś nie mogła wypłacić z tej nie zeskanowanej paczki to musiała by zgłosić do oddziału.

Całe życie myślałem, że zeskanowanie paczki podczas otwarcia dopiero ja "aktywuje"

Nie, nie nabita paczkę na lottomat zawsze sprzedawca może Ci sprzedać. Tylko ze on później będzie miał braki

Jak kupowałam linie za 5 zł cała paczke to Pani nabila inną a jak upomnialam że czemu nie ta co biorę(balam się że będzie problem z wygranymi-odbiorem). To dostałam odpowiedź że nie musi tej nabijać akurat a inna jako sprzedaż paczki. Wygrane odebrałam bez problemu oczywiście

Kody QR musiałyby być też do zdrapania, inaczej główne nagrody zgarnialiby tylko właściciele kolektur.

Ale fakt, przy drapaniu całej paczki zawsze pod koniec mam oczopląs i łatwo coś przegapić. Później jeszcze raz sprawdzamy "Odpady" i praktycznie zawsze coś w nich jest.

Ogólnie zdrapek już prawie wcale nie kupuję - nawet do kolektur nie chodzę, bo mam konto online. Ostatnio jednak byłem w kolekturze stacjonarnej przed którą był kosz, do którego wyrzuciłem jakiś paragon - nachyliłem się a tam na wierzchu Super Linie ze zdrapanymi tylko literkami... pod spodem też kupka zdrapek... W głowie tysiąc myśli - "nie no, wyjdę na menela..." - wszedłem do środka, kupiłem 1 zdrapkę, po czym minąłem kosz... w domu zaś napadły mnie wątpliwości - "kurczę, przecież mogłem udać, że coś wyrzucam mając w ręku tę 1 zdrapkę i sięgnąć po te w koszu - wyglądałoby to naturalnie"... a potem przyszła ulewa i pewnie zalała cały ten kosz... czy tak właśnie przepadają główne wygrane ? Hmm... Przyznam, że mogłoby być to ekscytujące tak dodrapać po kimś

Mogą zdrapywać kontrolne i dawać do sprawdzenia na maszynie. Jak jest pustak, to kolektor oddaje zdrapkę z informacją "Brak wygranej, może pan wyrzucić do kosza".

Sam tak robię w przypadku Krzyżówek - nie lubię ich drapać - a gram by wygrać (staram się).

A propos głównego wątku tematu w zakończonej wczoraj XXL-ce wyszło mi, że ludzie nie odebrali wygranych na łączną sumę ok. 220 000 złotych. Przy tym nakładzie, formule zdrapki to nawet nie jest dużo, oczywiście dodając, że część nagród I i II stopnia też wylądowała w koszu o to jednak jest to strata na poziomie 300-400tys, ale nadal mniej niż w happy 7 gdzie powodem straty prawie 1 mln zł był słabo oznakowany bonus - ludzie na potęgę wyrzucali 10 i 20zł i się uzbierało.